MENU

Michał Dubicki tuż za podium

World Trophy, Wiedeń 2022

ŚWIETNY START POLSKICH DRWALI W WIEDNIU

To była sobota pełna emocji. 28 maja plac przed wiedeńskim ratuszem stał się areną zmagań najlepszych ekstremalnych drwali z całego świata. Wśród nich nie zabrakło Polaków, którzy potwierdzili, że są najlepsi w sportowym cięciu i rąbaniu drewna spośród Europejczyków.

World Trophy to najbardziej ekstremalna rywalizacja, w której czołowi drwale z całego świata wykonują bezpośrednio po sobie cztery konkurencje, startując w dwójkach, z której szybszy przechodzi dalej, a wolniejszy odpada z rywalizacji. Po raz pierwszy w historii szansę reprezentowania naszego kraju dostało aż dwóch zawodników: mistrz Polski Michał Dubicki oraz Marcin Darga, pochodzący podobnie jak rodzina Groenwaldów z Pomorza. Mógł sprawić wielką sensację, bo w 1/8 finału szedł jak równy z równym ze szwedzkim mistrzem Ferrym Svanem, jednak ostatnia konkurencja go pokonała i ostatecznie zajął 14. miejsce. – Na sam koniec zabrakło mi trochę siły, mogłem osiągnąć zdecydowanie lepszy czas. Oczywiście porażka ze Svanem to nie powód do wstydu, jednak trochę mi szkoda – przyznał Darga.

W kolejnych rundach mógł on się skupić na dopingowaniu Michała Dubickiego, który szedł jak burza. Najpierw bezproblemowo wyeliminował Francuza Pierre’a Puybaret, a w ćwierćfinale nie zostawił żadnej nadziei na awans Kanadyjczykowi Marcelowi Dupuis. Tym samym po raz kolejny, podobnie jak w 2019 roku, był jedynym Europejczykiem, który przedarł się do półfinałów World Trophy. Znalazł się tym samym w gronie czterech najlepszych drwali na całym świecie, obok wielkiego mistrza z Australii Brada De Losy, aktualnego mistrza świata Jasona Lentza (USA) oraz przepotężnego Nowozelandczyka Jacka Jordana. W półfinale walczył jak równy z równym z Lentzem, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość Amerykanina, podobnie jak w rywalizacji o trzecie miejsce Brada De Losy. Czwarte miejsce w World Trophy to jednak dla Dubickiego wyrównanie najlepszego życiowego osiągnięcia i dowód na to, że w czasie pandemii nie zasypiał gruszek w popiele. – To były fenomenalne zawody, stojące na bardzo wysokim poziomie. Forma rywali zza oceanu była dla nas trochę zagadką, bo przez pandemię w ostatnich latach nie mieliśmy wielu okazji, żeby się mierzyć. Mówiąc żartem: niestety nie zapomnieli jak się rąbie drewno. Mówi się, że dla sportowca czwarte miejsce jest najgorsze, ale ja je sobie ewidentnie upodobałem w zawodach World Trophy. Wierzę, że przy kolejnym podejściu wyrąbię sobie drogę do podium – uśmiecha się drwal z Konar. Zobacz livestream z tego wydarzenia.

Na zdjęciach (od lewej): Podium, Jack Jordan (Nowa Zelandia), Jason Lentz (USA), Brad De Losa (Australia), Michał Dubicki (Polska), publiczność, Marcin Darga (Polska).

STIHL_TIMBERSPORTS_2022_World_Trophy_Results_Overview ( pdf , 126 kb )

Galeria zdjęć