MENU

Jack Jordan triumfuje na World Trophy 2024

Mediolan 2024

REPREZENTANT NOWEJ ZELANDII ZDOBYWA ZŁOTO, A W FINALE USTANAWIA REKORD ŚWIATA NA WORLD TROPHY!

To był wieczór niesamowitych emocji. 25 maja, Allianz MiCo Centrum w Mediolanie stało się areną zmagań najlepszych ekstremalnych drwali z całego świata w formacie trophy. Porażki w sporcie bolą. To nieodłączna część rywalizacji, ale nikt nie lubi przegrywać. Słabsze wyniki tym trudniej zaakceptować, jeśli jest się jednym z kandydatów do medalu, a zawody kończy się na dalszym miejscu. A tak było w przypadku polskich drwali ekstremalnych, którzy niestety szybko odpadli z rywalizacji.

Po raz drugi w historii szansę reprezentowania naszego kraju dostało aż dwóch zawodników: mistrz Polish Trophy Michał Dubicki oraz wicemistrz Szymon Groenwald.

– Szkoda, strasznie szkoda... – kręcił z niedowierzaniem głową Michał Dubicki. W minionym roku w Rotterdamie nasz najlepszy zawodnik zajął w zawodach World Trophy drugie miejsce i w Mediolanie znów chciał powalczyć o podium, ale nic z tego nie wyszło, a wszystko przez... małego palca. – Na środku kłody jest linia i trzeba wszystkie palce obu dłoni, oprócz kciuków, położyć za tę linię – opowiadał nam na gorąco Dubicki. – Nie widziałem linii. Mały palec położyłem o centymetr przed nią. Wczoraj jej nie było, a ja odruchowo położyłem dłonie na kłodzie, nie spojrzawszy na nią. Szkoda, bo byłem w gazie, wziąłem nawet gorsze siekiery na pojedynek z Włochem. Chciałem tę rundę potraktować jako rozgrzewkę. Żałuję, bo była duża szansa na podium – mówił na gorąco po cięciu.

Dyskwalifikacja Dubickiego oznaczała, że już po pierwszym biegu (w formacie Trophy zawodnicy wykonują równolegle cztery konkurencje jedna po drugiej i ten, który skończy pierwszy, przechodzi dalej) musiał pożegnać się z marzeniami o medalu. – Szkoda, tym bardziej że naprawdę jestem w dobrej formie i miałem szansę na medal – przyznał Dubicki, który do Mediolanu wybrał się z żoną i 14-letnim synem. – Grzegorz mocno przeżył moją porażkę. Podobają mu się te zawody, atmosfera jaka na nich panuje, kto wie, może już niedługo sam będzie trenował i stanie do walki o medale? – zastanawiał się Dubicki.

Ale to nie był nasz jedyny reprezentant wśród najlepszych drwali świata. Szymon Groenwald też był wymieniany w gronie faworytów i przez pierwszą rundę 19-letni drwal przeszedł bez problemów. Problem w tym, że miał pecha, bo w kolejnej rundzie trafił na jednego z najlepszych na świecie, Brada de la Rosę z Australii. – Po pierwszej rundzie zacząłem czuć mrowienie w rękach. Nigdy czegoś podobnego nie miałem. To nie pomagało – przyznał Groenwald, który ostatecznie został sklasyfikowany na 7. miejscu.

Na YouTube STIHL POLSKA dostępne są podglądy transmisji – World Trophy 2024.

Na zdjęciach (od lewej): Jack Jordan (Nowa Zelandia), Matyas Klima (Czechy), reprezentant gospodarzy – Andrea Rossi (Włochy), Michał Dubicki (Polska), Szymon Groenwald (Polska).

2024-05-25 - World Trophy 2024 - Results ( pdf , 144 kb )

Galeria zdjęć